„Pięćdziesiąt twarzy Greya” - skąd ten fenomen?
Grey
wkracza do księgarń
Tendencyjne
wybory czytelników zdają się być coraz niższych lotów. Kilka
lat temu szalała potteromania. Seria powieści o młodym
czarodzieju, Harrym Potterze, przywróciła modę na czytanie. Po
serię sięgały nie tylko dzieci, ale również dorośli. Później
nadszedł czas na Zmierzch.
Opowieść
o romansie ludzkiej dziewczyny, której serce rozdarte było między
uczuciem do wampira i wilkołaka, zdobyła miliony fanek na całym
świecie, a w księgarniach pojawił się wysyp książek z gatunku
paranormal romance. Dwa lata temu najbardziej eksponowane miejsca na
księgarskich półkach zajmowały pozycje o tytułach takich jak
Dotyk
Crossa,
Trzy oblicza pożądania,
Namiętność po zmierzchu,
Na każde jego żądanie,
Wszystkie odcienie czerni. Wszystkie
te książki mają nawet podobną szatę graficzną. Skąd ta
niepokojąca tendencja w literaturze beletrystycznej? Wszystko
zaczęło się od Pięćdziesięciu
twarzy Greya.
Podobną do… No właśnie… Skąd to wzięło swój początek? Triumfy na świecie i w Polsce święci Pięćdziesiąt
twarzy Greya. Skąd
to zamieszanie?