Wystawa „Politechnika Gdańska w roku jubileuszowym”, czyli galeria handlowa jako galeria artystyczna
Od
19 do 31 stycznia w Galerii Bałtyckiej mamy okazję obejrzeć
wystawę fotograficzną Politechnika Gdańska w roku
jubileuszowym. Ekspozycja zawiera pięćdziesiąt zdjęć
autorstwa laureatów jubileuszowego konkursu fotograficznego, którego
tematem było ukazanie Politechniki Gdańskiej jako nowoczesnego
ośrodka naukowego i zarazem uczelni o bogatych tradycjach. To
kolejna odsłona tej wystawy w Gdańsku – będzie można ją
również zobaczyć wkrótce na Lotnisku im. Lecha Wałęsy oraz w
Parku Oliwskim.
Prace
wystawione na białych, ustawionych zygzakowato paletach
przedstawiają budynki PG, studentów podczas zajęć, laboratoriów,
naukowców przy pracy oraz przygotowywane przez nich preparaty.
Oglądając wystawę odniosłam wrażenie, że zaprezentowane prace
usiłują przedstawić nieco inny wizerunek „polibudy”, niż ten,
do którego przywykliśmy. Zdjęcia budują klimat tajemniczej, a
zarazem nowoczesnej placówki, tętniącej życiem, skupieniem, w
której początek biorą rzeczy użyteczne, ale też w niezwykły
sposób piękne – jak na przykład na zdjęciu przedstawiającym w
zbliżeniu preparaty chemiczne.
Podsumowując
– artyści trafnie oddali na swoich zdjęciach założenia
konkursu. Nie wiem czy te fotografie zachęcą do studiowania na PG,
ale z pewnością pomogą spojrzeć na tą uczelnię w inny sposób.
O ile już ktoś zwróci uwagę na wystawę artystyczną w
największej świątyni konsumpcji w Gdańsku, jaką jest Galeria
Bałtycka.
Sobota,
godzina 15. Wyprawa do centrum handlowego stała się najciekawszą
alternatywą dla setek, czy też tysięcy ludzi, którzy tłumnie
oblegali sklepy i w owej godzinie szczytu postanowili powalczyć o
wolne miejsca przy stolikach, aby zjeść w food courcie, nie musząc
gotować w domu. Taką właśnie atmosferą otoczona jest wspomniana
wystawa fotograficzna. Pomimo najwyższego natężenia ludzi w
Galerii Bałtyckiej, tylko pojedyncze osoby zerkają z daleka na
wyeksponowane dzieła, a jeszcze mniej zatrzymuje się, by przyjrzeć
się jej dokładniej. Wzrok pozostałych błąka się pomiędzy
sklepami CCC, Nanu-Nana, House po jednej stronie, a Diverse, Vans i
Clarks po drugiej. Nie przyszli tu obcować ze sztuką, a po nowe
buty i ubrania, czy też może na dobrą kawę.
Zapewne
twórcom wystawy przyświecał cel dotarcia z nią do jak największej
liczby odbiorców. Nic więc dziwnego, że wystawili ją w miejscu
tak licznie uczęszczanym jak Galeria Bałtycka. I choć moim zdaniem
naprawdę warto zapoznać się z tą ekspozycją, to umieszczenie
zdjęć Politechniki Gdańskiej w centrum handlowym nie jest
trafionym pomysłem. Wystawa nie cieszy się zbyt szczególnym
zainteresowaniem, więc założenie wyjścia ze sztuką do ludzi nie
sprawdza się tu. Być może miejsce wystawy sprawi, że ekspozycja
dotrze do nieco większej ilości osób, niż gdyby była
prezentowana tylko w galerii sztuki lub na samej Politechnice, jednak
osoby robiące zakupy w Galerii Bałtyckiej są przypadkowymi
odbiorcami. Czy wystawa cokolwiek zmieni coś w tych ludziach?
Zachęci ich do interesowania się sztuką? Przyciągnie ich do
studiowania na Politechnice Gdańskiej, albo choćby do odwiedzenia
tego miejsca? Pytania te pozostawiam otwartymi.
Chcesz więcej kultury? Śledź ją na facebooku!
0 komentarze:
Prześlij komentarz